niedziela, 27 lipca 2008

truskawki na śniadanie


Ostatnie już tego lata.
W Tatrach deszcze i powódź,
Kuba obchodzi 55-ta rocznicę rewolucji,
przywódca brytyjskiej Partii Konserwatywnej David Cameron
odzyskał swój skradziony rower,
a Papież wybiera się na wakacje.
Jak to w lipcu...
Ja tymczasem
spokojnie całkiem,
truskawki w cukrze,
łyżeczką prosto ze słoika
co mi Mała z Zadartym Noskiem
przed wyjazdem przyniosła.
Ona pewnie teraz gdzieś u Niemca,
w barze przy aUtobaMiE,
piwo za marne parę euro na godzinę
kierowcom tirów,
a ja tu kawa,
rogal z masełkiem
i te truskawki...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

nie przy autobanie
nie za marne grosze...
ja tu piwo
amerykańskim żołnierzom nosze...
tym co tu zostali
bo
do iraku nie wyjechali...