niedziela, 29 marca 2009

czterdzieści i osiem...


zgroza...
kolejna wiosna życia przede mną...
jaka będzie?
jakie były te minione czterdzieści siedem?
pewnie trzeba by remanent zrobić,
bilans zysku i strat,
ale jakoś głowy do tego nie mam...
poczekam pewnie do piĘćdźieŚiĄtki,
a na razie
zDrÓFkO uRoDZinOwE moje
i Przyjaciół

których obym nigdy nie stracił...
tego sobie dziś życzę...

sobota, 28 marca 2009

the restaurant at the end of the universe


"Istnieje teoria,
że jeśli ktoś kiedyś się dowie,
dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczeniejszym
i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje też teoria, że już dawno tak się stało..."

Douglas Adams
"Restauracja na końcu wszechświata"

piątek, 27 marca 2009

ברוך אתה ה אלוקינו מלך העולם אשר קדשנו במצותיו וצונו להדליק נר של שבת


"Kiedy zapalasz szabatowe świece,
wyobrażasz sobie widok z zewnątrz.
Gdy ciemność przesuwa się po powierzchni świata,
widzisz jak maleńkie płomyczki rozbłyskują w górę,
by pochłonąć ciemność.
Najpierw w Nowej Zelandii,
potem w Australii
i tak wokół całego globu aż po Hawaje i Tahiti.
Przez dwadzieścia cztery godziny
świat nigdy nie pozostaje w ciemności..."

czwartek, 26 marca 2009

środa, 25 marca 2009

rOzmóFFki BarOwE


Odnoszę dziwne wrażenie,
że
rozmieniam się na drobne,
głównie piĘćdźieŚiĄtki...

wtorek, 24 marca 2009

isle of arran


tipi tent
czyli
pozdrowienia od Daniela D.
naszego człowieka na wyspie...

poniedziałek, 23 marca 2009

the honor and glory of whaling - św. JERZY


"Pokrewną przygodzie Prometeusza i Andromedy(...)
jest słynna historia Św.Jerzego i smoka,
który to smok,
jak twierdzę,
był wielorybem,
ponieważ w licznych dawnych kronikach
przedziwnie poplątano wieloryby ze smokami
i często występują one
jeden w miejsce drugiego.
„Jesteś jako lew wód, jako smok morza” -
mówił Ezehiel.
Poza tym
ujęło by wiele chwały samemu czynowi,
gdyby Św. Jerzy
potykał się tylko z pełzającym gadem lądowym,
miast podejmować walkę
z wielkim potworem głębin."

Herman Melville
"Moby Dick or the White Whale"

niedziela, 22 marca 2009

kurs percepcji rzeczywistości


Za kwadrans trzecia...
Grzeczni chłopcy idą o tej porze spać,
niegrzeczni zaś nie wiedzą
co z sobą zrobić...

sobota, 21 marca 2009

spring time


Wczoraj, o godzinie 12:44 Słońce znalazło się
w punkcie równonocy wiosennej,
tzw. Punkcie Barana,
rozpoczynając tym samym astronomiczną wiosnę.
"Wiosna to jedna z czterech podstawowych pór roku
w przyrodzie strefy klimatu umiarkowanego.
Charakteryzuje się umiarkowanymi temperaturami powietrza
oraz umiarkowaną ilością opadu atmosferycznego.
Świat przechodzi okres budzenia się do życia,
następnie rozpoczyna się pierwsza faza okresu rozmnażania,
czyli dobieranie partnerów.
Ptaki przylatują z ciepłych krajów.
Na drzewach pojawiają się liście."

Tak przynajmniej powinno to wygladąć...

piątek, 20 marca 2009

podwórko


"Różne i różnorodne. Drwiące z modernistycznych roszczeń geometrii. Oplecione girlandami pnączy lub prania. W etolach wietrzonych piernatów. W woalkach krat. Trudno je zmusić do linii prostej. Od razu widać, że nie da się z nich niczego zbudować. Żadnej solidnej ściany. Domu. Ani wspólnoty. Podszewka transformacji. Kapitalistyczny indywidualizm i estetyczna anarchia. W innym rytmie szprosów, kolorze tynku, kształcie okien. Segregacja klasowa. Proste równanie: stare/nowe nie wystarcza. Nietrwałe i byle jakie oblepia loggie i balkony apartamentowców, gdzie nieuleczalni nomadzi suszą tobołki przed kolejną ucieczką.Wielkomiejska albo małomiasteczkowa ballada. Trudno przewidzieć, gdzie kończy się jedno, a drugie zaczyna. Codzienna wyprzedaż podróbek i kopii. Rozczulające uzurpacje. Jeśli wzory to równomierne i geometryczne. Jak z watka do malowania mieszkań. Żadne tam piksy ani esyfloresy. Najwyżej motyw serca. Mikrostrzeżone osiedla. Żelazne mury i waty obronne. Wykusze balkonów. Portier z pyskiem kundelka. Czuwa. Zamiast bramy wjazdowej i fosy portiera. Harmonijka tiulu od Ruskich, obrazek święty, portret JPII. Gdzieniegdzie tylko matowa obojętność żaluzji. Dziecięca wyliczanka. Ene, due, rabe...Albo gra w „Komórki do wynajęcia" do utraty tchu (bo okien ciągle przybywa, mnożą się i pączkują w nieskończoność). Dziecięce pragnienie rozpisane na tysiące oczu. Czułych i uważnych, l zawsze obecnych. Archiwum indywidualnych przypadków. Okno-terapia. Spojrzenie Bazyliszka, które nie zabija. Na obrazie Doroty „Sąsiadki widzą" z cyklu „Obrazki z lat 1995-1997", ściana domu szczelnie przylega do innej ściany, że nawet westchnienie się nie przeciśnie. Układający się w geometryczny wzór tapety horror vacui blokowiska. W każdym z okien czai się groźna postać. Podwórkowa baba Jaga. Feneria (skrzyżowanie „fenetre", „flaneurki" i feerii."). Prywatna „ Historia okna". Radosne stroszenie parapetów przed fotografką. Ciekawskie i przyjazne spojrzenia, nawet jeśli z góry. Poufałość bez niedyskrecji. Intymność bez zaproszenia. „Podwórka" Doroty Podlaskiej to mikronarracje o codzienności. O uwadze. O wrażliwości na Innego. O bliskości. Czułości, każącej autorce drobiazgowo rekonstruować, już w czasie obróbki komputerowej zdjęć, każdy zakrzywiony plastikowy daszek. Jest w "Podwórkach" przewrotny gest „ sroki złodziejki", kolekcjonerki odpustowych obrazków im barwniejszy, tym ciekawszy. Z cudzych okien układa swój wielki klaser. To nic, że dorosła Dorota zamienia się we „ wścibską sąsiadkę" z własnego dzieciństwa (Słownik Języka Polskiego nie odnotowuje „ wścibskiego sąsiada"). Podgląda bez żalu i złości. Jej opowieść toczy się w rytmie słów. Jak spacer. Otwarta na przygodność. Agora-filka. Po miejskim bruku stąpa pewnie. Nie da się wykluczyć z „polis".
Ewa Toniak.
Dorota Podlaska
Urodzona w Bydgoszczy.
Dyplom z malarstwa w 1989r. na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
W latach 1986 –1990 współpracowała z grupami "Naprzód",
"Yach-Film". Współzatożycielka Stowarzyszenia Artystycznego Wieża Ciśnień,
w latach 1994 - 2003 organizowała wystawy w Galerii Wieża Ciśnień w Bydgoszczy. Zajmuje się malarstwem, tworzy obiekty, fotograficzne dokumentacje, „kreatywne" hafty, interwencje w przestrzeniach życiowych i galeryjnych.
Praca „Podwórko" powstawała przez kilka miesięcy 2006 roku.
Całość składa się na 300 zdjęć okien, wyciętych z tła,
ułożonych w rzędy okalające symboliczne podwórko-studnię.

środa, 18 marca 2009

poniedziałek, 16 marca 2009

time travel


Już Św. Augustyn w XI księdze swych Confessiones zastanawiał się
nad nieuchwytnością czasu,
oraz faktem,
że przeszłość i przyszłość nie istnieją w teraźniejszości.
Czas wydaje się jednak być nieodłączny z ruchem materii
i na podstawie
choćby ruchu wskazówki zegara,
dokonujemy jego subiektywnego pomiaru.
Idąc dalej, dochodzimy do wniosku
iż czas nie jest czymś absolutnym i obowiązującym zawsze i wszędzie
na tych samych zasadach.
W naukach ścisłych przez wieki utrzymywał się obraz czasu
jako pewnego rodzaju eteru,
który jest niezależny od materii, przestrzeni
i jednakowy w całym Wszechświecie.
Dopiero einsteinowska teoria względności zerwała z taką koncepcją czasu.
Okazało się, że tempo upływu czasu zależne jest
od materii i energii,
a sam czas nieodłącznie związany jest z przestrzenią tworząc tzw. czasoprzestrzeń...
cdn

niedziela, 15 marca 2009

piątek, 13 marca 2009

Czy to prawda, że do synagogi trzeba iść zawsze szybkim krokiem?


Tak.
Istnieje micwa nakazująca szybkie działanie, pośpiech,
gdy kierujemy się do synagogi.
Mędrcy wyprowadzają tę zasadę z wersetów
"dążmy do poznania Boga"
(Hoszea 6:3).
W samej zaś synagodze należy wykonywać wszystkie czynności
wolno i w skupieniu.
Także wychodzimy z synagogi i wracamy do domu bez pośpiechu,
z wyjątkiem sytuacji,
gdy idziemy tam,
aby studiować Torę...

czwartek, 12 marca 2009

czterdziesci i sześć...


urodzinowy szacunek...

środa, 11 marca 2009

right direction


Zostało jeszcze 8 dni 10 godzin i 16 minut.
Przynajmniej do tej astronomicznej,
choć u nas na wsi już ją czuć...

wtorek, 10 marca 2009

morbus obturativus pulmonum chronicum


"Przewlekła obturacyjna choroba płuc
ma charakter nieodwracalny i postępujący.
Rokowanie ma ścisły związek z zaprzestaniem palenia tytoniu.
U pacjentów, którzy kontynuują nałóg
ryzyko upośledzenia czynności płuc jest znacznie większe.
Głównymi przyczynami zgonu u chorych z POChP są:
choroby układu krążenia,
rak płuca
oraz niewydolność oddechowa.
Wszelkie działania lekarskie mają na celu spowolnienie dalszego postępu choroby i poprawę komfortu życia pacjenta.
Największe znaczenie ma ukierunkowanie pacjenta na działania,
które mają na celu usunięcie z jego otoczenia czynników wpływających negatywnie na postęp choroby,
a zwłaszcza zmobilizowanie pacjenta do zaprzestania palenia papierosów.
Przeszczepienie płuc może poprawić jakość życia,
jednak nie stwierdzono istotnego zwiększenia przeżywalności."

I to by było na tyle...
No, może jeszcze tylko powtórzę za niejakim
Novalis'em -
"Istota choroby jest tak niejasna,
jak istota życia."

i całkiem spokojnie sięgnę po kolejnego papierosa...

niedziela, 8 marca 2009

women


"Piękne kobiety zostawmy mężczyznom
bez wyobraźni..."

Marcel Proust

sobota, 7 marca 2009

dream a little dream of me


Stars shining bright above you
Night breezes seem to whisper "I love you"
Birds singin' in the sycamore trees
Dream a little dream of me
Say nighty-night and kiss me
Just hold me tight and tell me you'll miss me
While I'm alone and blue as can be
Dream a little dream of me
Stars fading but I linger on dear
Still craving your kiss
I'm longin' to linger till dawn dear
Just saying this, yes
Sweet dreams till sunbeams find you
Sweet dreams that leave all worries behind you
But in your dreams whatever they be
Dream a little dream of me
Yes, stars fading but I linger on dear
Still craving your kiss
I'm longing to linger till dawn dear
Just saying this, yes Sweet dreams till sunbeams find you
Sweet dreams that leave all worries far behind you
But in your dreams whatever they be
Dream a little dream of me
Yes, dream a little dream of me...

piątek, 6 marca 2009

koso, kiso i ka'aso...


Talmud mówi:
"Człowieka najprędzej i najlepiej poznaje się po jego
koso, kiso i ka'aso
"

czyli -
po jego "kielichu, kiesie i kipiącym gniewie"
Oznacza to, że prawdziwy charakter człowieka ujawnia się szczególnie wyraźnie wówczas,
gdy jest on pod wpływem działania alkoholu,
gdy jest zmuszony wbrew swojej woli do wyjęcia portfela
i gdy postawiony jest w sytuacji konfliktowej,
na która normalną reakcją jest gniew.
Alkohol znosi wszelkie bariery i odbiera takt.
Uniemożliwia samokontrolę oraz samokrytycyzm.
Po prostu zdziera maskę.
Konieczność wydania pieniędzy też nierzadko ujawnia w człowieku jego charakter,
bo poddaje go działaniu stresu i wpływa silnie na jego nastrój.
I wreszcie gniew.
Często odbiera - nawet silniej niż alkohol - samokontrolę,
a to pozwala zaobserwować,
na ile - w emocjach - człowiek przestaje logicznie i racjonalnie myśleć.
Na koniec daje też okazję do sprawdzenia,
czy umie przyznać się do błędu
i czy zna słowo "przepraszam"...

środa, 4 marca 2009

vol de nuit


"Czy gwiazdy świecą tylko po to,
aby każdy mógł znaleźć swoją?"

Antoino de Saint-Exupéry
"Nocny lot"

wtorek, 3 marca 2009

square root day


"Te dni są jak komety w kalendarzu:
długo się na nie czeka,
aby na chwilę rozświetliły dzień"

Ron Gordon
nauczyciel z USA


To się nie zdarza na co dzień.
Nawet nie co roku.
Dzień Pierwiastka Kwadratowego przypada tylko 9 razy... w ciągu stulecia!
Chodzi o to, że
zarówno dzień, jak i miesiąc
stanowią pierwiastek kwadratowy dwóch ostatnich cyfr roku.
Poprzedni Dzień Pierwiastka Kwadratowego przypadał 2 lutego 2004 r. (2.2.04),
kolejne zaś będą obchodzone
4 kwietnia 2016 r. (4.4.16)
i 5 maja 2025 r. (5.5.25).
Istnieje szereg sugestii, jak to święto obchodzić -
najczęściej proponuje się wycinanie kwadratów z warzyw korzennych,
takich jak marchew czy rzodkiewka*
p/s
Dla zainteresowanych innymi "matematycznymi" świętami -
za chwilę obchodzimy "Dzień liczby Pi" - 14 marca
(bo liczba pi zaczyna się od 3,14...),
a 22 lipca przypada "Dzień przybliżonego Pi"
(bo liczba pi jest w przybliżeniu równa stosunkowi 22/7).

_______
*
w jęz. angielskim słowo "root" oznacza zarówno pierwiastek, jak i korzeń

poniedziałek, 2 marca 2009

la vida es un tango...


Argentyńskie przysłowie mówi -
Esta vida es un tango,
y el que no lo baile es un machango"

czyli
"Życie - to tango,
kto go nie tańczy,
jest głupcem..."

niedziela, 1 marca 2009

pan galactic gargle blaster


"Weź zawartość butelki starego dżankskiego sznapsa.
Dodaj jedną część wody z mórz Santraginusa Pięć.
O, ta santraginejska morska woda!
O, te santraginejskie ryby!
W mieszance rozpuść trzy kostki arkturańskiego megaginu
(musi być dobrze zmrożony,
gdyż inaczej ulotni zawarta w nim benzyna).
Teraz przepuść przez mieszankę cztery litry falliańskiego gazu bagiennego,
ku pamięci wszystkich szczęśliwych autostopowiczów,
którzy zmarli z przyjemności na bagnach Falli.
Po odwróconej srebrnej łyżeczce
dodaj teraz kroplami jedną część kwalaktyńskiego ekstraktu hipermiętowego,
który pachnie wszystkimi uderzającymi do głowy kwalaktyńskimi sferami:
delikatnie słodko i mistycznie.
Wrzuć do środka ząb algoliańskiego tygrysa słonecznego.
Patrz, jak się rozpuszcza,
a ognie algoliańskich słońc rozchodzą się w głębi napoju.
Dodaj kilka kropli zamforu.
Wrzuć oliwkę.
Pij... ale... bardzo ostrożnie..."

Douglas Adams
"The Hitchhiker's Guide to the Galaxy"
Towel Day - Don't Panic
____________
nieoficjalna strona Douglas'a Adamsa