sobota, 30 maja 2009

joanne d'arc


Miała 19 lat
gdy 30 mają 1431 roku
stanęła na stosie w Rouen ...
Prosta dziewczyna ze wsi Domrémy w dolinie Mozy,
wiedziona swym objawieniem,
na czele wojsk francuskich oswobodziła oblegany przez Anglików Orlean.
Zebrane w Gien rycerstwo, żołnierze i pospólstwo oświadczyło, że pójdzie wszędzie tam, gdzie zażąda Dziewica Orleańska.
Zwyciężając pod Jargeau, Meung, Beaugency
i Patay,
doprowadziła do koronacji Karola VII.
Chciała zdobyć dla niego Paryż.
Niewygodna dla Rady królewskiej,
raniona angielską strzałą pod Tourelles,
wzięta do niewoli pod Compiègne
i później przekazana Anglikom za 10 000 złotych skudów.
Oskarżona o czary, herezję, rozpustę i pychę,
skazana została przez biskupi sąd w Rouen
na spalenie na stosie.
24 maja 1431 roku na cmentarzu St. Ouen miała odbyć się jej egzekucja,
jednak na widok gotowego do podpalenia stosu załamała się
i przyznała do winy.
Wobec tego karę śmierci zamieniono na dożywotnie więzienie.
Jednakże angielscy strażnicy odebrali jej suknie kobiece,
dając w zamian strój męski.
Sąd biskupi uznał przywdzianie przez Joannę męskiego stroju
za powrót do herezji
i 28 maja powtórnie skazano Joannę D'Arc na śmierć.
Została żywcem spalona na stosie na Starym Rynku w Rouen
a jej szczątki wrzucono do Sekwany.
Przez cały czas procesu Karol VII któremu dała koronę Francji
nie zrobił nic, by ją ratować...

1 komentarz:

wiesz-OK pisze...

Tylko płomień szedł za Joanną w tamtą noc
Kiedy ją wieźli poprzez mrok
Znikł księżyc który w zbroi lśnił
Któż je pomoże przejść przez noc i dym
Tej wojny rzekła, dość mam już
Nie to co było wróci znów
Weselny pragnę przywdziać strój
By pod nim skryć miłości wielki głód

Twe słowa bardzo cieszą mnie
Od dawna bacznie śledzę Cię
I chciałbym zdobyć, gdybym mógł
Dziewicę zimną, chłodną niczym lód

Surowo rzekła: Kim żeś jest
Bo w dymie przed nią ukrył się
Cóż jestem ogniem odrzekł on
Kocham dumę i samotność kocham twą

Mój ogniu jeśli chłodu chcesz
Me ciało w swe ramiona weź
To mówiąc wspięła się na stos
Oddając mu swą rękę i swój los

A on w ognistym sercu swym
Joanny D'Arc popioły skrył
Weselnym gościom oddał zaś
Jej strój weselny, w pół zwęglony płaszcz

Na dnie w ognistym sercu swym
Joanny D'Arc popioły skrył
A ona zrozumiała że gdy on jest ogniem
Ona drewnem jest

Widziałem ją, słyszałem płacz
Widziałem w oczach chwały blask
Czy miłość zawsze musi być
Aż tak ognista i tak jasno lśnić
tłumaczenie Maciej Karpiński i Maciej Zembaty