środa, 16 stycznia 2008

filozofia tanga


W czasach nowożytnych Kartezjusz
zdobył wielki szacunek w społeczności tangowej,
utrzymując, że w tańcu tym najważniejsze są pauzy.
Wzbudził entuzjazm najwytrawniejszych estetów,
interpretując "milonga para Descartes"
(utwór jemu właśnie poświęcony),
stojąc od początku do końca w miejscu, nieruchomo.
Swoją filozofię przedstawiał jasno i wyraźnie:
"spoczynek jest tylko szczególnym przypadkiem ruchu" - mawiał.
Zgoła odmienne stanowisko zajmował Hegel,
dyrektor artystyczny zespołu "Gotan Ukąszenie",
zespołu, który robił furorę w zachodniej Europie,
we wschodniej zaś był przyjmowany nieco chłodniej.
Autor "Fenomenologii Tanga" opowiadał się zdecydowanie
za tango show i usiłował rehabilitować rozmaite śmieszne rekwizyty, wzgardzone przez wszystkich.
Swoim partnerkom zwykł wkładać na początku tandy
różę w usta,
po czym szeptał czule i namiętnie:
"Hic Rodhus, hic saltus!" - "tu jest róża, tutaj tańcz"...

Brak komentarzy: