środa, 28 listopada 2007
twierdzenie Fermata
Kawa, najlepiej ze skrecanego włoskiego exppresso,
z odrobiną cynamony i goździków.
Może być też szczypta świeżo zmielonego imbiru.
Czarna.
Koniecznie goraca!
I z cukrem - życie jest wystarczająco gorzkie.
W wersji dla hedonistów z paroma gramami
dwunastoletniej Chivas Regal.
Najlepiej w towarzystwie zielonookiej studentki matematyki -
przy okazji mozna porozmawiać o twierdzeniu Fermata
i krzywych w czasoprzestrzeni...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz